Historia
Jak wiemy, większość mieszkańców Kirgizji to muzułmanie, ale nie zawsze tak było. We wczesnym średniowieczu w Azji Środkowej i Centralnej pojawiają się manichejczycy – sekta, która wyrosła z chrześcijaństwa (w młodości manichejczykiem był np. Święty Augustyn). Później w okresie Kaganatu Tureckiego na tym terenie bardzo rozprzestrzenia się nestorianizm. Wywodzą się oni od potępionego przez Sobór Efeski w 441 roku patriarchy Konstantynopola Nestoriusza, który głosił niezgodne z katolicką wiarą poglądy dotyczące Matki Bożej. Prześladowani przez Cesarstwo Bizantyjskie nestorianie przenieśli się do Persji (obecny Iran), a później rozprzestrzenili się wśród wielu tureckich i mongolskich narodów. Nawet niektórzy z chanów mongolskich sympatyzowali nestorianom i pozwalali ochrzcić swoje dzieci i żony. Chrześcijanami-nestorianami zostali np. Kereici, Onguci i Ujgurzy. Podczas jednej z wojen , które Cesarstwo Bizantyjskie toczyło z Turkami, Bizantyjczycy ku swojemu ogromnemu zdziwieniu spostrzegli, że ich wrogowie mają na czołach wytatuowane krzyże. Już wcześniej nestorianami zostali Sogdyjczycy, wywodzący się z Azji środkowej naród, zajmujący się przede wszystkim kupiectwem, który zakładał na całym Jedwabnym Szlaku swoje miasta. W końcu nestorianie dotarli także do Chin, gdzie w 745 roku zostali oficjalnie uznani przez władze.
W tym okresie w całej Azji Centralnej koczownicze narody nieustannie wędrowały i wojowały ze sobą, dlatego często trudno zlokalizować, gdzie w danej chwili żył dany naród i w związku z tym trudno też powiedzieć, ilu chrześcijan-nestorian żyło na terytorium współczesnego Kirgizstanu. Do dziś dnia zachowały się jednak na Jedwabnym Szlaku ich klasztory i grobowce jak np. tak nazywany karawan-saraj w Tasz-Rabat. W czujskiej dolinie zachował się nawet grobowiec Ormiańskiego biskupa.
W XIII-XIV w okresie mongolskich podbojów do Centralnej Azji docierają katolicy misjonarze i wysłannicy papieży do chanów. Pierwszym z nich był Włoch arcybiskup Plano Carpini (przebywał w stawce chana w 1246-47) i franciszkanin Rubryk. W końcu wykształcony w duchu chrześcijańskim chan Kubiłaj, choć sam nie ochrzczony, poprosił poprzez słynnego kupca i podróżnika Marko Polo papieża, a by ten przysłał do jego stolicy Pekinu katolickich kapłanów. Misję ten wypełnił franciszkanin Giovanni Montecorvino, który został w 1289 pierwszym arcybiskupem opanowanych przez Mongołów Chin i tym samym katoliccy zakonnicy mogli zajmować się działalnościa misyjną wśród narodów Azji. Montecorvino ochrzcił między innymi mongolskiego księcia Korguza.W tym samym czasie ilchanowie – czyli mongolscy władcy Persji i Iraku bardzo sprzyjali chrześcijaństwu i nawet zorganizowali własną wyprawę do Ziemi Świętej, aby wyzwolić ją z rąk muzułmanów. Ilchan Abaga wysyłał nawet w 1268 roku listy do papieża Klemensa IV i Mikołaj III, w których proponował wspólną wyprawę krzyżową przeciw egipskim Mamelukom. Niestety z czasem działalność nestorianów i katolików wśród ludów tureckich i mongolskich zamiera.
Współcześnie pierwsi katolicy pojawili się w Kirgizstanie pod koniec XIX – byli to niemieccy osiedleńcy w Tałasie, a także Polacy: oficerowie i urzędnicy na carskiej służbie, przedsiębiorcy i inżynierowie. Wielu z nich to potomkowie zesłańców z okresu powstań, inni znowu przyjeżdżali do Kirgizji z nadzieją na lepsze życie. W Oszu w 1897 roku 15% białych mieszkańców to katolicy. W tym czasie w Kirgizji nie było katolickiej parafii i tylko od czasu do czasu przyjeżdżali księża z Taszkientu. Po rewolucji bolszewickiej do Kirgizji przybywają zesłańcy katolicy. Są nimi rozkułaczeni Niemcy znad Wołgi, a potem Polacy ze wschodniej Ukrainy i rozkułaczeni Ukraińcy grekokatolicy. Po zaatakowaniu przez Hitlera ZSRR ma miejsce największa fala zesłańców: to przede wszystkim Niemcy nadwołżańscy, Polacy z kresów wschodnich, Litwni, Koreańczycy z Dalekiego Wschodu i pod koniec wojny greckokatoliccy – Ukraińcy z Zachodniej Ukrainy. Liczbę tych katolików należy szacować na dziesiątki tysięcy.
Kiedy w 1941 w Dżalalabadzie zaczyna się organizować 5 Dywizja Piechoty generała Andersa, wtedy także otwiera się tam tymczasowy kościół z katolickimi księżmi sprawującymi opiekę duszpasterską nad polskimi żołnierzami i ich rodzinami. Większość tych ludzi opuściła Kirgizję w trakcie lub zaraz po zakończeniu wojny. Do połowy lat 50tych roku życie religijne katolików w Kirgizji toczyło się w podziemiu. Kapłanów nie było, ponieważ większość z nich była w tym czasie w łagrach. W 1955 roku największa wspólnota katolików (Niemców) w Kirgizji, która żyła w Luksemburgu po raz pierwszy podjęła próbę uzyskać oficjalną rejestrację. W tym samym czasie w Kirgizji istniały też inne wspólnoty w Frundze, Tokmoku, Kancie, Dżalalabadzie, Oktiabrskom, Suzaku i innych miejscowościach. W drugiej połowie lat 50tych do Luksemburga przyjechał po wyjściu z łagru litewski kapłan Antoni Szyszkiewiczius (Шишшкевичус). Pod jego kierownictwem w 1961 parafianie jeszcze raz próbują zarejestrować parafię w Luksemburgu i w wypadku odmowy grożą władzom zorganizowaniem „marszu i buntu”. Reakcja władz była jednoznaczna: Ks. Szyszkiawiczius został aresztowany i dwa lata był w więzieniu w Osze, kilku najgorliwszych parafian zesłanych na prowincję, kaplica została zlikwidowana.
W latach 60tych do Kirgizji przybywa Ksiądz Prałat Michael Keller, były więzień łagrów, ostatni z żyjących w Związku Radzieckim kapłan diecezji tyraspolskiej, położonej w południowej Rosji i składającej się w większości z Niemców. Ks. Kelnerowi udaje się nie tylko w 1969 zarejestrować parafię św. Michała Archanioła w Biszkeku, ale także wybudować istniejący do dzisiejszego dnia kościół na ulicy Wasiliewa 197. Z czasem większość katolików Kirgizji związała się z tą parafią. Oficjalnie katolików było kilkuset i przyjeżdżali do Biszkeku z samych oddalonych miejsc republiki. W tym czasie w parafii pracował także O. Bohdan Todawczicz ( Тодавчич), Ukrainiec, greckokatolicki mnich bazylianin, który po śmierci w 1983 prałata Kellera został proboszczem.. Prawie 100% parafian w tym czasie to Niemcy, dlatego też Msza Święta była odprawiana po niemiecku. Na codziennej Mszy Świętej modliło się około 20-30 osób. Rocznie bywało do 100 i więcej chrztów, co znaczy, że kontakt z parafią miało kilka tysięcy ludzi. Władze i KGB starały się jak mogły kontrolować życie parafii, między innymi próbując werbować wśród parafian donosicieli i izolując parafię od młodzieży. W tym czasie Biszkek obok Karagandy stał się najważniejszym centrum katolicyzmu w sowieckiej Azji.
W latach 80tych Kirgizję zaczęli opuszczać Niemcy i powoli parafia w Biszkeku stała się wielonarodową. Wkrótce Mszę Świętą zaczęto odprawiać po rosyjsku. W 1989 w Biszkeku rozpoczął pracę duszpasterską jezuita Ojciec Mikołaj Messmer. W 1991 roku po ustanowieniu Administratury Apostolskiej w Karagandzie, parafia w Biszkeku została podporządkowana jej biskupowi Janowi Pawłowi Lendze. W 1997 roku Ojca Mikołaja zastąpił jezuita Ojciec Aleksander Kahn i Kościół w Kirgizji jako Missia Sui Iuris został podporządkowany bezpośrednio papieżowi. W 2006 papież ustanowił w Kirgizji Administraturę Apostolską, której pierwszym biskupem został Ojciec Mikołaj Messmer. W Kirgizji pracuje kilku jezuitów, jeden ksiądz diecezjalny i kilka sióstr Franciszkanek, które prowadzą społeczne centrum Pro Homine. W Biszkeku znaduje się także przedstawicielstwo dyplomatyczne Watykanu: Nuncjatura Apostolska. Nuncjusz arcybiskup Józef Wesołowski na stałe przebywa w Astanie.
Oprócz parafii w Biszkeku księża i siostry zakonne odwiedzają około 30 rozsianych po całym kraju katolickich wspólnot. Liczą one od kilku do kilkudziesięciu wiernych. Kaplice znajdują się w Tałasie i Dżalalabadzie (gdzie na stałe mieszkaja księża i siostry), a także w wiosce Kamyszanowce. W pozostałych miejscowościach Msza Święta jest odprawiana w prywatnych mieszkaniach. Są to: Sokołuk, Biełowodsk, Czołdowar, Dżanydżer, Oktjabrskoje, Wojenna Antonowka, At Baszy, Iwanowka, Stancja Iwanowka, Luksemburg, Sadowoje, Tuz, Serafimowka, Rot Front, Karakol, Osz …. Katolicy regularnie odwiedzają kilka domów inwalidów, domów starców i więzień.
Br. Damian Wojciechowski TJ
Pierwsza parafia „Od stworzenia świata”
Ojciec Remigiusz Kalski, gdy miał 19 lat, brał udział w pielgrzymce pieszej na Jasną Górę. Z tą pielgrzymką wiąże pierwsze i jednocześnie zdecydowane myśli o kapłaństwie. Jako uczeń szkoły średniej często zaglądał do kościoła jezuitów na Starym Mieście w Warszawie. Miał do tego miejsca pewien sentyment, także do jezuitów, którzy opiekują się tą świątynią. Dlatego postanowił wstąpić do Towarzystwa Jezusowego. Święcenia kapłańskie otrzymał 29 czerwca 1999 roku.
W czasach stalinowskich zsyłano do Kirgizji wielu katolików różnych narodowości. Pod koniec lat pięćdziesiątych niemieccy katolicy dążyli do założenia parafii niedaleko od Biszkeku (wówczas Frunze). Spotkało się to z represjami, dom modlitwy został zlikwidowany, a kapłan i aktywni parafianie aresztowani. Kiedy do Biszkeku przybył były więzień łagrów ks. prałat Michael Köhler, udało się w 1969 r. oficjalnie zarejestrować parafię św. Michała Archanioła w stolicy tej radzieckiej republiki oraz wybudowano niewielki kościół. Do lat dziewięćdziesiątych większość parafian stanowili Niemcy. Były też parafie prawosławne.
Warto wspomnieć o polskim akcencie w 1942 r. Wtedy to przez kilka miesięcy w Jalalabadzie i w okolicznych miejscowościach rozlokowana była jedna z dywizji formującej się armii gen. Władysława Andersa. Stacjonowało tu ponad 10 tys. polskich żołnierzy i przebywało kilkanaście tysięcy cywilów. Z tej racji przez pół roku funkcjonowało w Jalalabadzie katolickie duszpasterstwo, a Polacy wybudowali kościół (mieści się w nim teraz klub sportowy).
W związku z przesiedleniami rodzin pochodzenia niemieckiego do Niemiec, spadła gwałtownie liczba katolików w tym kraju. Mniej więcej od 2000 r. zaczął do kilku pozostałych rodzin niemieckich mieszkających w Jalalabadzie przyjeżdżać ksiądz z Biszkeku (raz lub dwa razy do roku) i sprawował sakramenty.
W 2005 r. br. Damian Wojciechowski SJ i o. Krzysztof Korolczuk SJ zamieszkali w tym mieście na stałe i zaczęli rozwijać działalność religijną, a 6 stycznia 2006 r. formalnie utworzono parafię obejmującą obszar południowej Kirgizji, czyli teren bez mała połowy Polski.
O. Kalski na samym początku swojego pobytu został zatrzymany przez policję drogową. „Policjanci postępowali z obcokrajowcem według zasady wytargowania «ile się da». Początkowo chcieli rekwirować samochód, skończyło się na zarekwirowaniu zegarka. Było to pierwsze zderzenie z rozbudowanym systemem korupcyjnym. O tej bolączce Kirgizji wspominają raporty wszystkich instytucji opisujących życie w tym kraju”. Kirgizja jest krajem muzułmańskim. W Jalalabadzie, który liczy około 90 tys. mieszkańców, jest ponad 50 meczetów. Muzułmanie odnoszą się do katolików spokojnie. Powodem może być to, że zasadniczo nie ma katolików wśród Uzbeków czy Kirgizów.
Kościół katolicki w Kirgizji jest zasadniczo „w stanie rodzenia się”. O. Remigiusz mówi, że jest to pierwsza powstała na tym terenie parafia od stworzenia świata. Jest tutaj drugim proboszczem. – W niedzielnych Mszach św. uczestniczy ok. 30 osób. Główną działalnością naszej parafii, która jest pod wezwaniem bł. Matki Teresy z Kalkuty, jest praca charytatywna. Na terenie parafii mieszka ok. 2 mln osób. Jest tutaj sporo domów inwalidów, sierocińców, więzień, domów starców. Różne instytucje w Europie i USA chcą pomóc, a nasza parafia jest ogniwem pośredniczącym. Staram się regularnie raz w miesiącu odwiedzić
O. Kalski cieszy się, że posługa Kościoła pomaga ludziom przede wszystkim od strony duchowej, ale także od strony materialnej. Radość osób, z którymi współpracuje, szczególnie dzieci, jest także jego radością.
Kajetan Rajski